lut 19 2004

Mikołaja nie ma - tylko dla dzieci o silnych...


Komentarze: 123

Ulalalala....ualalala...el captain:)) hehe tym sympatycznie szajbniętym akcentem zaczynam pisanie nowej noteczkI:) ale cóż ja moge napisac;) feriee jakies takie...hmm spiace mam:) ogólny luzik:D sie zyje...  heh no i tak nowu nadchadza chwile zastanowienia... i se pomyslałem ze wiele z nas ma ostatnio cholerne problemy z wszytkim... albo z „kimś”.... ach takie zycie ale napisze cos o nim bo zawsze u mnie jest lajcik heh i wogole na luzzie i smiesznie czas płynie i wogole ale wiadmo nadchodza tez czasami te smutne chwile i dlatego do was tu cos napisza.... Jeśli więc jesteś "super al gangsta, małym kozaczkiem, głuptaskiem" to nie masz po co czytać tej notki, bo jest ona tylko dla ludzi dojrzałych, nie wiekiem! TYLKO rozumem!

 

Heh kiedys jak był moment u mnie ze wszystko się waliło... oj dawno to było dwano ale do dzisiaj to pamietam(maj 2003) Jednak potrafiłem odnaleźć światło w tunelu, który z początku wydawał się tunelem bez końca. Lecz każdy wie, iż "każdy kij ma dwa końce" więc jeśli dzieję się coś złego, to musimy pamiętać, że to zło również ma koniec. Należy pamiętać i mieć to w swojej podświadomości, iż "po każdej burzy, nastaje spokój, wychodzi słońce"! To nie są brednie, żadne wywyższanie czy tym podobne. Ja poprostu chciałbym napisać coś, co może chociaż trochę pomoże niektórym osobom, w dokonywaniu właściwych wyborów. Życie jest jak jedna wielka zagadka, lecz ten tylko ją odgadnie... kto dotrwa do końca! - to taka moja myśl, taka refleksja... należy ją interpretować na różne sposoby, ponieważ każda rzecz, myśl... zjawisko, wszystko musimy uczyć się interpretować na wiele sposobów. Z naszego codziennego bycia musimy wyeleminować monotonność. Ktoś powie: "- to małolat, co on wie, co on na tym blogu wypisuje, przecież on ma DOPIERO 16 lat, co on może wiedzieć o życiu..." jednak ja wiem, że życie mimo młodziuśkiego wieku, dało mi do zrozumienia, że NIC nie jest w stanie zmusić mnie do poddania się, są chwile rozpaczy i załamania, jednak wiem, że nie dopuszczę NIGDY do powtórzenia sytuacji, z przed kilku miesięcy kiedy nie chcialo mi się zyc...! Tak, tak... ja... z pozoru wesoły człowiek, osoba która często wydaje się Wam nieśmiała (gwarantuję, że pozory mylą, bo uwielbiam to udawać - nieśmiałość... choć nie jestem w 100% śmiały), ja... taki mały człowieczek, ten który właśnie pisze tu takie rzeczy...! To wszystko to zmobilizowało mnie do poprawy! Do zmiany na lepsze... i myślicie, że nic to nie dało? Wręcz jestem dumny, że życie w tym wieku mnie "troszkę" skopało! Mam nauczkę! docieniłem tyle spraw!
-rodzinę - wiem, że ona jest najważniejsza, choćby nie wiem co musi być na 1 miejscu... Wartości w moich oczach nabrali rodzice, kiedy widzę jak bardzo starają się dla nas, dla mnie i rodzeństwa, to ciężko powstrzymać mi łzy...
-uczucia - nauczyłęm się tego, że nie warto ukrywać łez, uczuć i ich okazywania... to musiało się we mnie zmienić. I to jak najszybciej.
-nadzieja i wiara - prywatna i osobista interpretacja wiary, oraz ludzkiego bycia, jednak nadzieji NIGDY nie możemy utracić, i tylko głupiec powie iż nadzieja jest matką głupich... musimy mieć nadzieję, zawsze i wszędzie, jednak nie możemy żyć TYLKO nadzieją!:)
-przyjaźń - jejku, jakie to piękne słowo, a jeszcze piękniejsze jest wnętrze słowa... czyli sami PRZYJACIELE. Tak, to oni mi pomogli, to oni wspierali i podtrzymywali na duchu. To z nimi rozmawiałem o życiowych trudach, to oni doradzali, pomagali, uśmiechali się i podnosili na duchu... czym byłoby życie bez uczucia miłości przyjacielskiej? Miłość między chłopakiem a dziewczyną potrafi być okrutna... a prawdziwa przyjaźń?? nie zna okrucieństwa... Życie jest układanką ludzi, krocząc przez nie, będziemy starali się dopasowywać kolejne częśći układanki... którymi są najbliźsi ludzie w naszym kręgu osób poznanych, przyjaciele... to piękne zjawisko... myślę, że powinniśmy traktować Boga jako przyjaciela, a on ma na celu pokazanie nam, że jeśli z nim potrafimy się zaprzyjaźńić, to potrafimy i z ludźmi, którzy są tak niedoskonałą kopią boską... jednak potrafią wiele!

 

Dobra, wiecie co? zakończe już, bo mam jak zwykle big humora heheh i mi cos jeszcze strzeli do główki heh to była notka dla tych którym jest ostatio ciezko na sercu... ale chciałbym jeszcze coś podsumować:

PAMIĘTAJCIE O TYM, że BÓG dał NAM ŻYCIE PO TO ABYŚMY JE WYKORZYSTALI TAK DOBRZE JAK TYLKO UMIEMY! NIE PODDAWAJCIE SIĘ NIGDY! ZDOBYWAJCIE PRZYJACIÓŁ - tych prawdziwych! DĄŻCIE DO SZCZĘŚCIA I RADOŚCI...

Kończąc notkę, naszła mnie kolejna myśl... taka szalona, żeby może kiedyś książkę o życiu napisać:) o życiu ogólnie, i o tym co przeszedłem - ciekawe kto by to czytał... hihi:))))) pozdrawiam Was wszystkich, wytrwałych i dojrzałych do zrozumienia tej notki... dziękuję serdecznie za czas poświęcony tej notce pozdrooooooooooooooooo!!!

tony_15 : :
pani marchewkowa:P:P:P
23 lutego 2004, 21:46
hehe czyli Natalka:P:P:P Kuźde Sami coś mi sie wrypała hehehe to ja byłam 1-wsza:P:P:P heheh...gupie...:(:P hehe łoki pozdrawiam papa:***
pani marchewkowa:P:P:P
23 lutego 2004, 21:46
hehe czyli Natalka:P:P:P Kuźde Sami coś mi sie wrypała hehehe to ja byłam 1-wsza:P:P:P heheh...gupie...:(:P hehe łoki pozdrawiam papa:***
pani marchewkowa:P:P:P
23 lutego 2004, 21:46
hehe czyli Natalka:P:P:P Kuźde Sami coś mi sie wrypała hehehe to ja byłam 1-wsza:P:P:P heheh...gupie...:(:P hehe łoki pozdrawiam papa:***
patrysia
22 lutego 2004, 12:17
elo tomek.. dawno mnie tu nie było.. ale nie miałam dostępu do komputerka.. masz racje że w życiu są raz gorsze dnia raz te dobre.. ale gdyby zawsze układało by się dobrze cóż by to było za życie.. nigdy nie wiedzielibyśmy co to są łzy co to jest udręka, rozpacz itp. a tak jesteśmy doświadczeni.. moze ejscze nie teraz w naszym wieku ale jak bedziemy dorośli to napewno niekiedy bedzie nam ciężko... ale oczywiście przypomnimy sobie ta twoja piękną notke i zamyślimy się bardziej nad treścią tych słów.. że nie warto sie poddawac.. czeba walczyć... tak jak z choroba... przyjaźń to słowo bardzo wiele znaczy.. ale jak się mówi "prawdziwych przyjaciół poznaje się w biedzie" tak myśle że to jest prawda.... tylko prawdziwy .. szcery przyjaciel bedzie ci umiał pomóc w cięzkich chwilach.. i nigdy cię nie zawiedzie.. a tą książke to z chęcią przeczytam... jak ją napszesz... pozdro i pisz dalej takie fajne notki..
Basienka :*
21 lutego 2004, 22:43
hejjj Tomuś! a wiec nie bylo mnei na twoim blogasku az 7 dłuuugich dni!bardzo ubolewam nad tym bo jak zaczelam czytac twoje notki to nie umilam przestac :) na serio jak juz masz wene piszesz odjazdowe teksty!Tomku tak dalej, nie bede komentowala przy kazdej notce z osobna bo to nie ma sensu bo tego i tak nie przecytasz:( wiec pisze jednego wsólnego dal 3 notek komenta! tak jak pisales przyjazn to piekne uczucie! :) fajnie jest miec przyjaciół, ktorzy Cie pociesz, przytulą, powiedzą głowa do góry-idziemy dalej! mysle ze przyjazn miedzy chlopakiem a dziewczyna istnieje ale w duzym stopniu przeradza sie w cos głębszego(ale nie zawsze!)takie bezwarunkowe zaufanie i oddanie miedzy przeciwnymi płciami przewaznie zmienia sie w miłość... ale co tu wiecej pisac, bo jakbym chciala napisac wszsytko co czuje to mi miejsca zabraknie, hihi... przyjazn, miłosc to tak obszerne tematy ... :) ale ciesze sie ze chciaz ty masz takiego "bloga zwierzeń", fajnie sie czyta twoje notki! a tak wogole to bardzo sie ci
21 lutego 2004, 20:11
Hej Tony..Twoje notki są bardzo ciekawe..i mozna sie z nich dużo dowiedziec..nie tylko o Tobie..ale i o sobie..jak sobie radzic..w yciu..Co do przyjaciół..jak napisałeś..że mamy traktoać Boga jak przyjaciela..toprawda..on nigdy nikomu nei zdradzi co mu powiedzielismy Nogdy..a to siew przyjjaxni liczy..Pozdrawiam
21 lutego 2004, 15:48
a ja i tony sie przyjaznimy :P i cooo my jestesmy 0,1 % :P
20 lutego 2004, 19:52
ja nie powiedziałam Kasiu w 100% że nie istnieje!istnieje!!!jasne że istnieje!!!ja też mam przyjaciela...:D:D:D:D nie jest to mój chłopak tylko poprostu PRZYJECIEL:D bo doszliśmy do wniosku że nic z tego narazie nie bedzie...za 2 latka może..?!
Kasia®
20 lutego 2004, 15:35
Chmana ale żeś wystrzeliła z ta przyjaźnią chłopaka i dziewczyny! A ja uważam inaczej ja mam przyjaciela, z którym się dobrze rozumie, ale ja nic do niego nie czuję, ani on do mnie (on tez mam dziewczynę, która bardzo kocha i w ogóle)! No to chyba ta moja przyjaźń to jest ten 0,1%! PA PA :)
cHoMaNa;)
20 lutego 2004, 15:10
elo;) widze mądra notka i mądre komentarze...:)Tony ja nie wiem cio ty masz w tych Twoich notkach ze zakażdym razem sie wzrusze naprawde;( musze Ci powiedziec ze miałeś wene niesamowita ;)no cóż ale przeczytałam cała notkę:D i muszę Ci powiedzieć że znalazłam w niej wiele mądrych rad na przyszłość które pozostaną w moim serduchu z pewnośćią...każdy ma swoje złe i dobre chwile wzloty i upadki...ale wtedy na takie dołki dobre jest właśnie twarzystwo przyjacół na które ja nie narzekam zawsze mnie wsparli i pomogli,doradzili...a cio do przyjaźni pomiedzy chłopakiem a dziewczyną to sie da...da sie przyjaźnić..tylko że w 99,9% zawsze się przeradza w miłość...:D
>NaTaLkA<
20 lutego 2004, 13:56
thx roxi:***Ja zawiodłam sie na takich krótkich znajomościach...ale z roxi było inaczej...znamy sie z 6 miechów...i jest tak samo jak w 1-wszych miesiącach...nie było wogule rzadnych wymian zdań...nie wadzimy sie i nabardziej podoba mi sie to że ona mnie rozumi....wszystko co jej powiem jestem pewna że zostanie miedzy nami dwiema...6 miechów to niby za mało by poznać osobe...ale nie w moim i roksany przypadku...wystarczająco dużo by jej zaufać,zaprzyjaźnić sie z nią i pokochać jak sis:****Mam nadzieje że ta przyjaźń bedzie trwać bardzo dłuuugo:*
20 lutego 2004, 13:41
no to teraz czas na mnie :P otóz notka mnei wciagneła.. powiem szczerze.... i to ze kazdy ma złe lub dobre chwile w życiu to normalka.. ale najwazniejsze jest to żeby włąsnie w tych chwilach towarzyszyli nam nsi najblizsi - rodzina - znajomi.. no a co do tego ze po krótkim czasie nei mzona nazwac kogoś przyjacileelm to pomyłka... moge to powirdzic nawet na przykładze Natalki.. znam się od września 2003... i powiem szczerze, że odrazu przypadła mi do gustu... i pzynajmneij z mojej strony było to tak jakbym znała ją latami :) i ciesz sie, że jest moja przyjacółką... nigdy sie na niej nei zawiodłam i chyba neizawiode - dziękuję że jest :* a Tonegoi tez nie znam zbyt dugo ale wiem, że moge mu zaufać ... i w tym komencie chciałam podizekowac wszystkim bliskim któzy są ze mna w tych cięzkich chwilach :*** kocham was... tony zajebista notka :** pozdrawiam i buzaim :*
Sami
20 lutego 2004, 10:08
hehe dupne są te komenty ciągle przeskakują..ała Natalia niee bij:P....
Sami
20 lutego 2004, 10:06
a to chyba każdy tak ma, że ma gorsze i lepsze chwile ale tak już chyba musi być... bo czym by było życie jakby każdy osiągałby tylko szczęście...a po gorszych czasach zawsze nastają te lepsze... heh o kurde ja sama niee wiem co ja tu pisze... bezsensownie i też nie na temata ale kij...heh nara i pozdroo...
Kasia®
19 lutego 2004, 21:20
Cześć! No o pierwsze notka supcio normalnie się wczytałam jak zawsze :) Ale co ja tam będę gadać :P No właśnie na pierwszym miejscu jest zawsze rodzina! A potem cała reszta! Dla mnie właśnie na drugim miejscu sa przyjaciele! Ale nawet do dziś nie wiem czy moge o nich powidzieć, że sa prawdziwymi przyjaciółmi! Albo niktórzy mnie rozwalają gdy mówią na osobę poznaną dwa tygodnie temu, że jest jej przyjacielem! Moim skromnym zdaniem to niedorzeczne! Ale ja tu nie na temat pisze :P No widzę, ze Ci humorek dopisuje (jak zawsze) No i tak ma być! Ja w sumie taz zawsze tryskam humorem, bo po co mam sie smucić (depresja i smutek to skraca życie) :) A w ogóle co z tego, że Ty masz dopiero 16 lat! Ale przecież w ciągu tego czasu dużo przeżyłeś! Miewałeś dobre i złe chwile! Tak jak każdy! No dobra kończe! Zleksza to tu nie na temat pisze, ale to sie wytnie :P! No to pozdrawiam śpiocha (Tonego)! I całą resztę :*

Dodaj komentarz