Co ludzie na deskorolkę?

Pewnie spotkałeś się z takimi typkami, co mieli coś przeciwko tobie i twojej deskorolce. Z takimi typkami lepiej się nie zadawać, tymbardziej, że to może się skończyć boleśnie.

Deskorolka w naszym kraju nie jest sportem popularnym. Ludzie mają różne pojęcia i wyobrażenia na jej temat. Jedni nic sobie z tego nie robią, inni podziwiają (ta mniejszość narodowa zwana młodzieżą ;), a inni zaś uważają nas za diabły, które dokonują rzeczy według nich praktycznie niemożliwych. W Polsce mało jest dobrych miejscówek do jazdy dlatego wychodząc jeździmy po okolicy. Przypadkowi przechodnie prawie zawsze zwracają na nas uwagę (szczególnie dzieciaki i młodzież). Może to się stać denerwujące: a co jak coś nam nie wyjdzie? Ha! Wstyd i hańba! Jeszcze możemy się dosłyszeć głośnych uwag, często bardzo obraźliwych. Raz se moj kumpel jexdzil na sk8parku i trza przyznac ze jeździ najlepiej zarbiscie i jestem pelen podziwu dla jaego postawy. No i pewnego dnia przyjehcal sobie autkiem na sk8park na codzienna jazde... Jeździl zarbiscie i wogole byl lajt i gdy przymierzal sie na rock'and'roll'180 sie wyglebil. Niezbyt fajnie to wygladalo ale jeden ziom sie zaczal z niego nawalac:(((() I wiecie co???Chciało by się takiego ziomka co nas obraził na desce posadzić! Ciekawe ile by się utrzymał na desce ;). Jednak jak mu to powiedziano to zrobil mine jakby go skrzywdzono i siedzial juz cicho do konca dnia:)

Po takich incydentach zwykle przenosimy się w spokojniejsze miejsce. Park? Dobra, tam jest niewiele ludzi! Wyśmienicie: rurki, ławki, dobra powierzchnia! Zaczynamy na desce triki odwalać na wszystkim co się da, aż do momentu jakiś stary dziad wyskakuje na nas z laską, że robimy "karambol" w parku miejskim. Robiąc unik przed laską robimy odwrót 180 i spie#$%#$my gdzie pieprz rośnie ;), a konkreniej w bardziej niepubliczne miejsce.

Kilka domków lub bloków, mało ludzi, tylko jakaś babcia po drodze zwraca nam uwagę, że możemy jeździć na desce, ale nie robić tyle chałasu ;). Wydaje się spokojne miejsce. Już zniechęceni dwiema porażkami robimy swoje i jak zwykle ktoś musi zakłócić nasz spokój ;). Taki następny brodacz wybiega z domku rycząc na całe gardło, że mu spokój zakłócamy, bo on właśnie z pracy wrócił.

Trzecia porażka za nami. Jedziemy na teren szkolny, i robimy ofcoz popisówę. Niestety nie długo - z hukiem wybiega sprzątaczka szkolna wydzierając się, że nieszcztmy szkolną własność! Dobra, ale już koniec na dzisiaj, bo miejscówki się wyczerpały. I co teraz? Jutro ten sam dzień, te same przygody. Ludzie są bardzo negatywnie nastawieni do obrazu deskorolki. To wina tego, że nie mamy gdzie jeździć, a potem nas policja wyłapuje. Potem sie przenosimy na szpital i tam znowu to samo:( ochrona tu achrona tam tu i tu i tam wszedzie;/
Popatrzmy na to ze strony prawa:
Jeżdząc na deskorolce w nieprzeznaczonych do tego miejscach łamiesz prawo.
Łamiąc prawo stajesz się przestępcą :>.

Nie bierz tego na serio, gdyż 50% glin nie bedzie zwracać uwagi, a jeśli nawet na nich trafisz wszystko kończy się wylegitymowaniem ;'>

Co więc zrobić, by nie mieć nic wspólnego z prawem? W sierpniu otowrzono nowy zarbisty skatepark!!! na wiosne bedzie rampa i Rybnicki Sk8park bedzie jednym z najlepszych w Regionie a nawet Wojewódzcie chociaz w Katwicach jest Paderwa ale to nie sk8park tylko miesjcowka:) a wiecie jakie to fajne uczucie bylo jak jeszcze sk8park nie zosatl otowrzony i nikt nie wiedzal ze wogole takie cos tam jest??:):) bylo lajtowo bo od rana do wiczora prawie nikogo nie bylo:P potem za tydzien dwa od tego czasu bylu tyle ludu ze czasami nie szlo jeździć... A jak Marek Sąsiadek przyjechal swoim najnowszym autkiem, z najnowsza deska i wogole wszytko mial najlepsze i zaczal wymieniac sponsorow i to ze za niedlugo bedzie mieszkal chwilowo w Majami czy gdzies tam to wszytkim sie odechcialo jazdy i tylko on sam jexdzil a reszta sie patrzala:( ale w koncu jak sie jest Mistrzem Europy na Snowbardzie i wygrywa sie wiekszość imprez to se mozna na to wszytko pozwolic...