Ulalalala....ualalala...el captain:)) hehe tym sympatycznie szajbniętym akcentem zaczynam pisanie nowej noteczkI:) ale cóż ja moge napisac;) feriee jakies takie...hmm spiace mam:) ogólny luzik:D sie zyje... heh no i tak nowu nadchadza chwile zastanowienia... i se pomyslałem ze wiele z nas ma ostatnio cholerne problemy z wszytkim... albo z „kimś”.... ach takie zycie ale napisze cos o nim bo zawsze u mnie jest lajcik heh i wogole na luzzie i smiesznie czas płynie i wogole ale wiadmo nadchodza tez czasami te smutne chwile i dlatego do was tu cos napisza.... Jeśli więc jesteś "super al gangsta, małym kozaczkiem, głuptaskiem" to nie masz po co czytać tej notki, bo jest ona tylko dla ludzi dojrzałych, nie wiekiem! TYLKO rozumem!
Heh kiedys jak był moment u mnie ze wszystko się waliło... oj dawno to było dwano ale do dzisiaj to pamietam(maj 2003) Jednak potrafiłem odnaleźć światło w tunelu, który z początku wydawał się tunelem bez końca. Lecz każdy wie, iż "każdy kij ma dwa końce" więc jeśli dzieję się coś złego, to musimy pamiętać, że to zło również ma koniec. Należy pamiętać i mieć to w swojej podświadomości, iż "po każdej burzy, nastaje spokój, wychodzi słońce"! To nie są brednie, żadne wywyższanie czy tym podobne. Ja poprostu chciałbym napisać coś, co może chociaż trochę pomoże niektórym osobom, w dokonywaniu właściwych wyborów. Życie jest jak jedna wielka zagadka, lecz ten tylko ją odgadnie... kto dotrwa do końca! - to taka moja myśl, taka refleksja... należy ją interpretować na różne sposoby, ponieważ każda rzecz, myśl... zjawisko, wszystko musimy uczyć się interpretować na wiele sposobów. Z naszego codziennego bycia musimy wyeleminować monotonność. Ktoś powie: "- to małolat, co on wie, co on na tym blogu wypisuje, przecież on ma DOPIERO 16 lat, co on może wiedzieć o życiu..." jednak ja wiem, że życie mimo młodziuśkiego wieku, dało mi do zrozumienia, że NIC nie jest w stanie zmusić mnie do poddania się, są chwile rozpaczy i załamania, jednak wiem, że nie dopuszczę NIGDY do powtórzenia sytuacji, z przed kilku miesięcy kiedy nie chcialo mi się zyc...! Tak, tak... ja... z pozoru wesoły człowiek, osoba która często wydaje się Wam nieśmiała (gwarantuję, że pozory mylą, bo uwielbiam to udawać - nieśmiałość... choć nie jestem w 100% śmiały), ja... taki mały człowieczek, ten który właśnie pisze tu takie rzeczy...! To wszystko to zmobilizowało mnie do poprawy! Do zmiany na lepsze... i myślicie, że nic to nie dało? Wręcz jestem dumny, że życie w tym wieku mnie "troszkę" skopało! Mam nauczkę! docieniłem tyle spraw!
-rodzinę - wiem, że ona jest najważniejsza, choćby nie wiem co musi być na 1 miejscu... Wartości w moich oczach nabrali rodzice, kiedy widzę jak bardzo starają się dla nas, dla mnie i rodzeństwa, to ciężko powstrzymać mi łzy...
-uczucia - nauczyłęm się tego, że nie warto ukrywać łez, uczuć i ich okazywania... to musiało się we mnie zmienić. I to jak najszybciej.
-nadzieja i wiara - prywatna i osobista interpretacja wiary, oraz ludzkiego bycia, jednak nadzieji NIGDY nie możemy utracić, i tylko głupiec powie iż nadzieja jest matką głupich... musimy mieć nadzieję, zawsze i wszędzie, jednak nie możemy żyć TYLKO nadzieją!:)
-przyjaźń - jejku, jakie to piękne słowo, a jeszcze piękniejsze jest wnętrze słowa... czyli sami PRZYJACIELE. Tak, to oni mi pomogli, to oni wspierali i podtrzymywali na duchu. To z nimi rozmawiałem o życiowych trudach, to oni doradzali, pomagali, uśmiechali się i podnosili na duchu... czym byłoby życie bez uczucia miłości przyjacielskiej? Miłość między chłopakiem a dziewczyną potrafi być okrutna... a prawdziwa przyjaźń?? nie zna okrucieństwa... Życie jest układanką ludzi, krocząc przez nie, będziemy starali się dopasowywać kolejne częśći układanki... którymi są najbliźsi ludzie w naszym kręgu osób poznanych, przyjaciele... to piękne zjawisko... myślę, że powinniśmy traktować Boga jako przyjaciela, a on ma na celu pokazanie nam, że jeśli z nim potrafimy się zaprzyjaźńić, to potrafimy i z ludźmi, którzy są tak niedoskonałą kopią boską... jednak potrafią wiele!
Dobra, wiecie co? zakończe już, bo mam jak zwykle big humora heheh i mi cos jeszcze strzeli do główki heh to była notka dla tych którym jest ostatio ciezko na sercu... ale chciałbym jeszcze coś podsumować:
PAMIĘTAJCIE O TYM, że BÓG dał NAM ŻYCIE PO TO ABYŚMY JE WYKORZYSTALI TAK DOBRZE JAK TYLKO UMIEMY! NIE PODDAWAJCIE SIĘ NIGDY! ZDOBYWAJCIE PRZYJACIÓŁ - tych prawdziwych! DĄŻCIE DO SZCZĘŚCIA I RADOŚCI...
Kończąc notkę, naszła mnie kolejna myśl... taka szalona, żeby może kiedyś książkę o życiu napisać:) o życiu ogólnie, i o tym co przeszedłem - ciekawe kto by to czytał... hihi:))))) pozdrawiam Was wszystkich, wytrwałych i dojrzałych do zrozumienia tej notki... dziękuję serdecznie za czas poświęcony tej notce pozdrooooooooooooooooo!!!